PROJEKTOWANIE STROJU KROK PO KROKU
Wybór postaci
Jednocześnie musimy na chłodno podjąć decyzję, czy jesteśmy w stanie wykonać dany strój w wyznaczonym terminie. W tym celu musimy rozważyć dwie kwestie:
- Do czego ma służyć kostium - na konwent, konkurs, larpa? Ile czasu zostało do tego wydarzenia? Czy mamy czas, by wykonać ten strój?
- Jak skomplikowany jest to kostium - czy mamy dość umiejętności i środków, by go wykonać?
Odpowiadając sobie na te pytania najbezpieczniej jest założyć najgorszą wersję wydarzeń. Czynniki takie jak skomplikowany strój, brak doświadczenia, ograniczone fundusze, inne obowiązki czy wydarzenia (np. egzaminy) wpływają na wydłużenie czasu pracy. Nawet znając swoje tempo i możliwości warto założyć, że projekt zajmie o połowę więcej czasu, niż w optymistycznej wersji wydarzeń.
Rysunek koncepcyjny
Każda sylwetka - męska czy kobieca - jest inna. Oznacza to, że na każdej dane ubrania będą prezentować się inaczej.
Dobry rysunek koncepcyjny pozwala na wizualizowanie, jak dany strój będzie prezentował się na naszym typie figury i przy naszym wzroście. Ponadto da nam możliwość sprawdzenia, jak drobne zmiany (np. długości) mogą wpłynąć na ostateczny wygląd cosplayu.
Łatwiej jest poprawić rysunek niż gotowy strój.
Research, czyli szukanie grafik referencyjnych i inspiracji
Chyba najprzyjemniejsza część projektowana - przeszukiwanie sieci :)
By stworzyć szczegółowy projekt, który zaoszczędzi nam niespodzianek w trakcie tworzenia kostiumu, potrzebujemy obrazków - bardzo, bardzo wielu obrazków: portretów, modeli 3D, zbliżeń na torebki, paski, hafty. Posłużą nam one za obrazy referencyjne (refki) - wzór stroju.
Dobrze jest obejrzeć model postaci z każdej ze stron. |
Dużą pomocą mogą być też zdjęcia innych cosplayerów w danej roli. Dzięki nim można podejrzeć, jakie materiały sprawdzają się najlepiej - błyszczące czy matowe, jaki kolor peruki będzie pasował nam, jak wpływa postarzanie (weathering) na ogólny odbiór stroju, jak wykonać charakteryzację, pozować. Można zawsze podpytać bardziej doświadczonych twórców o ich patenty. O ile będą mieli czas, pewnie chętnie pomogą.
Analiza elementów stroju
Zasada jest prosta: im bardziej skomplikowany strój, tym więcej pracy.
Nawet najprostszy kostium będzie składał się zwykle z minimum 3-5 elementów: obuwia, odzieży podstawowej, fryzury czy charakterystycznego dodatku (np. naszyjnika).
Czasem nawet sama paleta barw stroju sugeruje daną postać (np. czerń i biel - Yennefer).
Przebranie stanowi zestaw wielu elementów, które warto wypisać. W przypadku zaawansowanych kostiumów, jak w przypadku Ves, lista ta potrafi być naprawdę długa - zwłaszcza, że pewnych elementów nie zauważa się na piewszy rzut oka:
Ważne jest, by ocenić na chłodno, jakie techniki są potrzebne do wykonania poszczególnych części stroju i czy na pewno posiadamy dość umiejętności, by się na nie porywać.
W przypadku Ves trzeba brać pod uwagę techniki takie jak:
CHARAKTERYZACJA: makijaż oczu, konturowanie, sztuczne blizny/piegi, układanie/przycinanie włosów
ELEMENTY SZYTE: wykrój, pikowanie, nitowanie, haftowanie
ELEMENTY ZBROI: praca z pianką bądź blachą, weathering (postarzanie)
KALETNICTWO: szycie elementów skórzanych, montowanie ćwieków i nitów
Lista zakupów i szacowany kosztorys
Nadchodzi moment, w którym musimy ocenić, co musimy dokupić i czy nas na to stać. O dziwo, w tym przypadku sprawdza się świetnie najmniej artystyczny program na świecie... arkusz kalkulacyjny, znaczy Excel. Na początek jednak ustalmy, czego potrzebujemy i w jakiej ilości.
Przykładowe materiały potrzebne do wykonania wyłącznie jednego (!) elementu stroju Ves:
Jeśli chcemy ocenić realny koszt stroju, musimy wliczyć wszystkie materiały, nawet te, które mamy już na stanie. To samo tyczy się kupna gotowych elementów stroju. Da nam to wyobrażenie o całkowitym koszcie wykonania cosplayu, a przede wszystkim - pomoże rozłożyć wydatki w czasie.
Jeśli zaczniemy tworzyć kostiumy na zlecenie, będzie trzeba również zmierzyć i wycenić czas poświęcony na przygotowanie projektu i wykonanie kostiumu. Pozwoli nam to uczciwie oszacować wartość naszej pracy. Ale to już inna historia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz